TECHNOLOGIE NA STADIONACH W SŁUŻBIE FAN EXPERIENCE
Wspominałem już na blogu o wyzwaniach stojących przez organizatorami imprez i wydarzeń sportowych, zwłaszcza tych mainstreamowych, z dużym zasięgiem medialnym. Dla nowego pokolenia fanów, udział w eventach bez możliwości skorzystania z technologii staje się mało atrakcyjny. Samo doświadczenie i atmosfera widowiska „live” już im nie wystarczy. Korzystanie z mediów społecznościowych i technologii mobilnych stało się tak głębokim nawykiem, że brak tego uzupełniającego doświadczenia zaczyna dyskredytować produkt główny, jakim jest widowisko sportowe przeżywane na żywo, na miejscu.
Dlatego właśnie kluby sportowe i operatorzy stadionów w USA zaczynają prześcigać się w nadrabianiu zaległości. Nacisk na ten kierunek działań jest tam największy i prawdopodobnie pojawi się w Europie z pewnym opóźnieniem.
Technologia to konieczność
W Stanach Zjednoczonych kluby sportowe nie stają już przed dylematem, czy instalować sieci WIFI, czy nie. Zastanawiają się, jak szybko uda się to zrobić. Jak pozyskać finansowanie na tą, bądź co bądź, sporą inwestycję, biorąc pod uwagę wielkość stadionów i frekwencję. Organizatorom z mniejszymi portfelami pozostają na początek systemy DAS (Distributed Antenna System). Udrażniają one przepustowość sieci komórkowych na wydarzeniach sportowych, które gromadzą dziesiątki tysięcy ludzi. Ale i tak na końcu nastąpi konwersja na WIFI – bez tego zagwarantowanie wystarczającego transferu dla wszystkich chętnych w dniu meczu, wydaje się niemożliwe.
Jednocześnie na evencie i w sieci
Doskonały przykład stanowi tutaj nowy stadion San Francisco 49ers’ (68,500 miejsc). Podczas meczu otwarcia całego eventu sportowego wygenerowano ruch na poziomie 2,13TB danych. W najważniejszych momentach wydarzenia z WIFI korzystało jednocześnie ponad 25000 kibiców, przy średniej na poziomie 17000. Średnia przepustowość wynosiła 1 Gbps.
Co ciekawe ostatni Super Bowl przebił te statystyki. Na stadionie w New Jersey, łącznie podczas trwania meczu wygenerowano 3.2TB ruchu ze strony kibiców, większość w wyniku używania Facebooka, Twittera i Instagrama. Co ciekawe to Instagram spośród tej trójki okazał się liderem, odnotowano średnią na poziomie 5 obrazków na sekundę wgrywanych właśnie do tej platformy przez uczestników wydarzenia.
Pierwszy taki stadion na świecie
Stadion w San Francisco uchodzi aktualnie za najbardziej zaawansowany technologicznie obiekt sportowy na świecie, czego beneficjentem są przede wszystkim kibice. Podczas planowania obiektu, ogromny nacisk położono na aspekt Fan Experience. Zaprojektowano łącznie ponad 600 punktów dostępu do sieci WIFI (licząc tylko trybuny, mniej więcej jeden punkt dostępowy na 100 krzesełek), połączonych okablowaniem o długości ponad 400 mil. Stadion kosztował prawie 4 mld złotych, czyli dwa razy więcej niż nasz Stadion Narodowy. Kwota nie musi dziwić, biorąc pod uwagę choćby statystykę przepustowości sieci, która wynosi ponad 20Mbps, zarówno dla downloadu, jak i uploadu, właściwie w każdym miejscu na stadionie. Oczywiście WIFI to nie wszystko, ale wymienianie teraz wszystkich obecnych tam nowinek technicznych, służących organizatorom i mediom byłoby karkołomne.
Internet to standard
To, że USA wiedzie prym w dostępie do Internetu na stadionach, pokazują też statystyki kwartalnego badania Stadium Tech Report (wydawca: Mobile Sports Report). Przykładowo w lidze NFL, na 31 stadionów, 21 posiada już aktualnie dostęp do sieci WIFI z każdego krzesełka. Niemal każdy obiekt ma w pełni działający system DAS (29 aren). W Europie, gdyby wziąć próbkę stadionów z 4 najlepszych piłkarskich lig, proporcje byłyby raczej odwrócone. Myślę jednak, że wszystko jeszcze przed nami. Zmiany technologiczne i społeczne, zmiany sposobu zachowań i tego, jak aktualnie konsumowany jest sport (m.in. powszechne zjawisko „second screen” podczas śledzenia wydarzeń sportowych) nie dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych. Nie widzę za bardzo innej opcji. Organizatorzy i operatorzy stadionów muszą wprowadzić nowe technologie, albo zaczną tracić najbardziej atrakcyjną grupę docelową.